SKĄD TA MIŁOŚĆ DO FRANCJI?

Kiedy wyruszałam w podróż do Francji, największe podekscytowanie wzbudzała we mnie myśl, że odwiedzę kraj miłości, zobaczę słynną wieżę Eiffla, mnóstwo uroczych kawiarni, katedrę Notre Dame i wiele innych powszechnie znanych atrakcji. Te same uczucia towarzyszyły mi podczas wycieczki do Włoch. W takim razie co sprawiło, że zakochałam się akurat we Francji?

Odpowiedź jest prosta: każdy drobny szczegół, tworzący całość. Cisza przerywana śpiewem ptaków, brak pośpiechu, wąskie uliczki, z których każda skrywa swoją własną, sekretną historię, kwiaty na parapetach okien, nocne spacery nad Sekwaną, a przede wszystkim ludzie. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką otwartością i życzliwością dla innych ludzi jak tam. Każda napotkana osoba potrafiła podzielić się ze mną uśmiechem czy miłym słowem. Z kolei poznany podczas spaceru Leon opowiedział mi i moim przyjaciołom o swoim kraju, tradycjach i doświadczeniach. Natomiast trzej chłopcy zaprosili nas do wspólnej gry w piłkę nożną. Uwielbiam Francję również za to, że każdy może być tam artystą: rolkarze, muzycy, malarze…Ponadto wielki podziw wzbudziła we mnie sztuka zmieniania rozmowy w turniej, gdzie każdy rzuca jedno zdanie i zamyka swoje doświadczenie w jednym słowie, gdzie każdy się bawi, odpoczywa i uczy się…